PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93756}

Most na Renie

The Bridge at Remagen
7,1 3 206
ocen
7,1 10 1 3206
Most na Renie
powrót do forum filmu Most na Renie

Zastanawia mnie dlaczego majorowi Kreugerowi brakuje żołnierzy do obrony skoro wycofująca się niemiecka armia liczy 75 tysięcy ludzi ? Przecież mogli zatrzymać część wycofujących się oddziałów żeby bronić dojścia do mostu.

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

Późno bo późno ale nie ma w tym nic dziwnego ten brak żołnierzy.Jest tam nawet scena jak Kruger pyta ilu ma ludzi i wychodzi że 3/4 z obiecanego składu zwyczajnie zwiała.Te tłumy wojaków wycofujących się przez most też przemieszczają się z różnych powodów.Niektórzy z powodu rozkazów,mniejszość,inni to zwyczajnie rozbitkowie.Owszem.Możesz zatrzymać rozbitków i wysłać ich na pozycje ale nie możesz być pewny że nie uciekną w nocy przy pierwszej okazji zanim nawet pojawią się Amerykanie.A i w samej walce pewnie zaczną się wycofywać lub nawet poddawać po pierwszym strzale co w wojsku jest nie pożądane ze względu na destrukcyjną rolę takich przypadków na zdolne do walki odziały..Takie zebrane z rozbitych oddziałów wymagają jednak odpoczynku i organizacji zanim zostaną wysłane na linię frontu.A nawet wtedy jest to niska jakość takiego oddziału.Niemcy w 44 roku chyba wprowadzili nawet klasyfikację w wojsku licząc od 1 do 5 z czego nr 5 zdolności bojowej nie nadawał się do walki.Także to takie proste nie jest jak się wydaje.Abstrahując od tego że Kruger nie miał prawa by na coś takiego jak wyłapywanie luźnych żołnierzy mógł sobie pozwolić.A nawet przy założeniu że zdecydował by się na taki krok to wyłożyłby się na logistyce.Brak amunicji,wyposażenia,żywności czyli ostatecznie tego co ma duży wpływ na wartość bojową żołnierzy ostatecznie.

Renesename

Mimo wszystko wydaje mi się że bardziej skłonni do ucieczki są żołnierze z Volkssturmu bez doświadczenia których Kruger miał wielu od żołnierzy regularnych którzy już mają doświadczenie bojowe. Na przykład ten pociąg z amunicją spokojnie przejechałby przez most gdyby czołgi amerykańskie zostały trochę dłużej zatrzymane w mieście.W 1939 Polacy często tworzyli nowe odziały z rozbitków różnych odziałów jak np SGO " Polesie" i to była bardzo dobra formacja.

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

W sumie faktycznie nie wiem jaką wartość miały odziały Volksturmu ale w najlepszym wypadku była by bardzo nierówna co również nie stanowiło by ani o jakości ani o postawie którą zawodowy oficer,lub weteran, uznałby za wartość w bitwie na którą mógłby liczyć i być jej pewny.Ogólnie odział rozbity nie jest zdatny do walki więc jeśli już musi walczyć to zakładamy że sytuacja strategiczna na polu bitwy jest tragiczna i tak czy owak klaruje się ostateczna klęska.Nie widzę wtedy jak taki Volkssturm lub ledwo co sklecona z rozbitków jednostka mogła by się bić skoro liniowe odziały poczuły że to koniec.Tu już działa psychologia pola walki.
Co do tego pociągu.W sumie ciekawa scena ale dokładnie dlatego że widzimy wcześniej jak szczątkowa niemiecka obrona jest dziesiątkowana i rozbijana.No i jak to w filmie mocno to wszystko spłaszczone w czasie.Najpierw szybki szturm kompani rozpoznawczej US Army(proszę sobie wyobrazić morale tych żołnierzy skoro atakują nierozpoznane pozycje i stan liczebny Niemców w Remagen) a niedługo potem jest tam już kilkadziesiąt czołgów amerykańskich.Jeśli by na serio wczuć się w rolę Krugera nie dziwne dlaczego tak bardzo liczył na te obiecane 2 kompanie czołgów i nie szukał żołnierzy gdzie indziej.Dla mnie jest to bardzo klarowne.
No i na koniec.Raczej nie próbowałbym porównywać mentalności Polaków i Niemców w walce.Słyszał pan o batalionach niemieckich kosynierów szturmujących baterię armat?Ja też nie.To coś nam mówi jednak?Na wojnie Niemcy nie lubili improwizacji.Na Wale Atlantyckim mieli całe dywizje piechoty(forteczne,zapasowe) improwizowane na spokojnie przez wiele miesięcy i całkiem nieźle wyposażone(choć bez rewelacji) i te dywizje w dniu inwazji Aliantów zawiodły w olbrzymiej większości.I niemieckie sztaby,zawodowi oficerowie lub weterani kilku kampanii było nie było,doskonale wiedzieli o słabości tych dywizji jeszcze przed aliancką inwazją i nie liczyli na te dywizje za bardzo.Przypomnę.Mówimy o całych dywizjach organizowanych i szkolonych całe miesiące.Także pomysł by w kilka dni,a Kruger nie miał nawet dwóch dni chyba, zaimprowizować obronę strategicznego mostu rozbitkami pozbawionymi odpowiedniej broni,wyposażenia i morale nie przemawia do mnie.Zwłaszcza jeśli mowa o Niemcach :-) .Pozdrawiam.

Renesename

Gdy front zostanie przerwany obrońcy muszą się cofać i tak było w przypadku Niemców przed Renem bo inaczej zostaliby otoczeni. Takie odwroty często są w nieładzie z powodu ataków lotnictwa. Żołnierze muszą mieć jakiś punkt oparcia żeby znowu zebrać się do kupy i takim miejscem mogło być miasto przed mostem. W mieście czołgi sporo tracą na znaczeniu bo mogą zostać łatwo zniszczone z bliskiej odległości.W tym czasie Niemcy masowo produkowali pancerfausty więc dostateczna liczba żołnierzy z tą bronią mogła na dłużej zatrzymać amerykanów. Bateria armat 88 mm czyli najlepszych dział niemieckich II wojny była ustawiona przy moście. pewnie do obrony przed lotnictwem jednak gdyby kilka było ustawionych na obrzeżach miasta to kilka shermanów mogło zostać skasowane zanim w ogóle zorientowaliby się skąd padł strzały.Te działy mogły razić z dużej odległości.W Berlinie większość czołgów radzieckich użytych do ataku została zniszczona a wtedy Niemcy też już walczyli ostatkiem sił. Na wale atlantyckim jak zaczęły walić ciężkie działa okrętowe plus silne bombardowania to nie dziwię się że Niemcom nie udało się powstrzymać ataku.Jednak alianci we Francji i tak nie przesuwali się jakoś bardzo szybko bo dojście z wybrzeża Francji do granic Niemiec zajęło im ponad pół roku.

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

Muszę się zgodzić w sporej co do tego co pan napisał ale.Proszę mi uwierzyć że troszkę o tematyce wojska i pola walki poczytałem i znowu to jest bardziej skomplikowane niż się wydaje.Dynamika takiego morale wojska,a nadal będę się przy tym upierał niezmiennie, może się zmienić na przestrzeni kilku miesięcy czy nawet kilku tygodni.Niemiecka operacja Cytadela.Najpierw Niemieccy żołnierze bardzo dobrze i twardo biją się z wojskami rosyjskimi( a już wtedy można było odczuć przewagę materiałową i liczebną Rosjan) a po kilkunastu dniach przy rosyjskiej kontrofensywie na tym samym ogólnie froncie Rosjanom poddają się całe pułki czy dywizje.Proszę samemu sprawdzić jak to była skala.Klasyczne załamanie morale wojsk.Ostatnia znacząca ofensywa Niemców w Ardenach.I znowu.Niemieckie dywizje walczą bardzo dobrze w sumie.Raczej powstrzymały ich warunki terenowe i braki w zaopatrzeniu(paliwo!) niż wojska aliantów.Morale wojsk niemieckich było co najmniej wysokie.I jeśli takie wojska broniły by mostu w Remagen to zgoda po całości.Tylko że w marcu jedyne wojska w armii niemieckiej o morale wystarczająco wysokim,o logistyce nie mówmy już teraz,to odziały Waffen SS.Skoro oglądał pan film to wie pan że to Waffen SS rozprawiało się z defetyzmem i zdradą w armii polowej Wehrmachtu jak to jest w jednej końcowych scen filmu(Egzekucja Krugera i rewelacyjny Robert Vaughn).Armia polowa Niemców w marcu 1945 to armia w głębokiej defensywie,rozbita,uciekająca i pozbawiona morale.Akurat w tej kwestii Most na Renie oddaje to wyjątkowo wiernie.
Przykład rosyjskiego szturmu nie do końca trafny.Raz że Berlina broniło jednak 200 000 dobrego żołnierza o ogólnym morale bardzo dobrym nawet.A dwa.Dowództwo Aliantów( a mam w tym filmie z takimi wojskami do czynienia co nie jest bez znaczenia bo Niemcy bardzo chętnie poddawali się Aliantom i na pewno dużo mniej twardo z nimi walczyli patrząc na ten dokładnie okres) nigdy nie nakazało by szturmu podobnego jak Stalin nie liczący się ze stratami ludzkimi i materiałowymi.I oczywiście starty które Niemcy zadali wojskom rosyjskim Berlinowi nie pomogły by wytrwać.Inna sprawa że co innego bronić stolicy kraju a coś diametralnie innego bić się umierać za trywialny most.
Niemieckie działo plot 88 mm świetna broń ale wymagająca bardzie rozważnego używania i szczególnych warunków terenowych.Ze względu na swoje gabaryty,dużo większe niż pełnoprawnej armaty pepanc z niemieckiego arsenału,więc na realnym polu walki tamtego okresu nie zawsze była możliwość na masowe ich używanie.W mieście takim jak Remagen,niewielkim w sumie,jej skuteczność w walce z czołgami Aliantów była by największa na samym początku każdej bitwy.Później szanse na uniknięcie zniszczenia przez całą masę środków ogniowych Aliantów szacuję na niewielkie.Ta armata balistycznie była wspaniała ale miała swoje ułomności jeśli chodzi o jej użycie do walki z wojskami lądowymi.Nie chcę się tu powoływać na scenę z filmu gdzie mamy do czynienia z tymi działami bo uważam ją akurat za złą i nierealną,ale przy hipotetycznej sytuacji udziału takiej baterii lub nawet dwóch w obronie miasta przeciw wojskom pancernych Aliantów nie oznacza że obrona niemiecka trwała by nawet jeden dzień dłużej.Tak się po prostu nie liczy przewag ogniowych na polu bitwy.Pozdrawiam

Renesename

Myślę że działa 88 mm musiały mieć jakieś pojazdy do ich transportu bo po wysadzeniu mostu nie miałyby już czego bronić i zostawienie ich byłoby marnotrastwem.Z wycofującej się armii niemieckiej przyjeżdża na motocyklu 2 żołnierzy którzy mówią Krugerowi że ma się wstrzymać z wysadzaniem. Taka 75 tys masa żołnierzy na pewno miała jakieś ciężarówki i transportery opancerzone więc część z nich nie była przęmęczona nawet jeśli byli podłamani psychicznie. Młodzi Niemcy 18 , 19 i 20 letni często byli fanatyczni bo to już byli ludzie od małego wychowani w naziźmie , poddani propagandzie w szkołach i hitlerjugend. Kilka tysięcy żołnierzy dałoby Krugerowi czas żeby sprawdzić ładunki lub zapobiec przerwaniu kabli ( podobno w rzeczywistości czołg amerykański strzelił i przerwał kable od detonatora ).

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

Przepraszam ale trochę się pan zagalopował.Cały film z grubsza opowiada o klęsce.W tym przypadku klęski Niemiec.Jeżeli prowadzać dyskusję teoretyczną w sumie to osobiście upieram się by brać pod uwagę te wojska i sprzęt bojowy które ewentualnie można brać pod uwagę.Te 75 tysięcy ludzi które ma pan na myśli nie można brać na poważnie bo jest to armia w wymuszonym odwrocie,wielokrotnie oskrzydlona,z różnymi brakami logistycznymi i ciągle będąca pod naporem aliantów.Z tego co rozumiem Remagen nie jest nawet naturalnym kierunkiem jej odwrotu a to dodatkowa duża trudność.Do tego nie może pan sobie odgórnie zabierać atutów atakującym Aliantom jaki posiadają poprzez swoją ofensywę.Przerwanie frontu w kilku miejscach,szybki ruch swoich wojsk do przodu i ich duża koncentracja na najważniejszych kierunkach.Chciałby pan mieć zbyt wiele możliwości wyboru w sytuacji na którą nie ma pan dużego wyboru lub wręcz tego wyboru nie ma pan wcale.Z tego co możemy zauważyć,teoretycznie dalej, to nie wycofująca się armia odpowiada za obronę mostu w Remagen i wprost zakładam że jest zbyt daleko by mieć na to jakikolwiek wpływ.Bo inaczej zakładamy że Kruger jest niepotrzebny a za most odpowiada owa 75 tysięczna armia.Ta armia może zabezpieczyć swoją drogę odwrotu albo nie.Z filmy wynika że nie.I nie jest dla mnie ważne ile sił taka armia mogła by teoretycznie przeznaczyć do obrony i walki o most w Remagen.Wnioskuje pan pomysł że ta armia wysyła kilka dział 88 mm do obrony mostu?Samych dział?Na pewno nie.Zakładamy dalej że 75 tyś armia,nawet w złej kondycji ogólnie,potrafiły by w swojej masie wysłać też do obrony tego mostu 1-2 bataliony i znowu.....Po co nam Kruger w takim razie?Przypominam jednak że mówimy o czasie klęski państwa i jej armii.Chaos,sprzeczne rozkazy i ogólnie duża demoralizacja wojsk.Za dużo zmiennych na które nie ma pan wpływu.Nie jest ważne co chciałby pan zrobić tylko czy może pan tego dokonać.
Pomysł w kilkoma tysiącami Volksturmistów lub chłopców z Hitlerjugen odrzucam.To nie jest wojsko do samodzielnej walki tylko do wspierania armii polowej.Koniec.Kruger nie ma bronic tego mostu tylko go wysadzić w powietrze odcinając dostęp przez Ren Aliantom jeśli by tylko pojawili się na drodze do Remegen w pobliżu miasta..To że pan wie że Kruger spiskuje z generałem by sabotować rozkazy tego nie zmienia.On ten most musi wysadzić tylko że on to tylko opóźnia nawet wbrew ewidentnym rozkazom łamiąc je ostatecznie.Owszem,teoretyzujemy sobie dalej,jeśliby by dostał te 2 kompanie czołgów obiecane przez generała zmieniła by całą sytuację i robiła dobrą robotę że tak to określę.To dlatego Kruger przyjmuję to zadanie w ogóle co powinien pan jednak zauważyć w filmie.Więc tak.Te dwie kompanie stojące gdzieś w miarę blisko,pewnie odpoczywająca kilka dni i w pełnej gotowości bojowej by dokonać przemarszu pod Remagen zmienia całą sytuację na lepsze ogólnie plus dodatkowo zapewnia coś co nie da panu ani baterie 88 mm dział ani zbieranina pseudo wojska.Możliwość ruchu,w tym przypadku ruchu na kierunku,kierunkach potencjalnego ruchu wrogich wojsk kilka km od miasta.I w tym momencie może pan myśleć o przedłużaniu oporu w walce i ruchu jednocześnie.Najlepsza opcja dla słabszej strony a o tym tutaj mówimy cały czas.
I na koniec coś historycznego jednak.Niemcy po stracie tego mostu próbowali go kilka razy zniszczyć.Nawet z użyciem pocisków V2.Ostatecznie,patrząc tylko i wyłącznie na duże właściwości obronne samej rzeki Ren obrona mostu który ma duże szanse zostać opanowanym przez wroga,jego obrona jest sprzeczna z podstawową sztuką wojenną.I nawet 75 tysięczna armia nie jest powodem by tego mostu bronić skoro nie ma się dużych do tego wystarczających sił.Pozdrawiam :-)

Renesename

Żołnierze z wycofującej się armii pojawili się na moście kilka dni przed amerykanami. Szli piechotą , na wozach konnych , na transporterach sdkfz. Czyli ta armia była bardzo blisko. Błędem Krugera było to że słabo kontaktował się wycofującymi jednostkami i miał kiepski zwiad bo dzięki temu mógł dowiedzieć się gdzie kto jest , jakie ma siły i czy to wystarczy żeby bronić dojścia do mostu czy już lepiej go wysadzać. Młody żołnierz w jeepie daleko przed mostem namawia starszego oficera żeby jak najszybciej gnali do przodu a po chwili jego jeep zostaje zniszczony więc spory kawałek przed mostem Niemcy też byli.

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

""Szli piechotą , na wozach konnych , na transporterach sdkfz. Czyli ta armia była bardzo blisko""
Co znaczy według pana blisko?Od czasu kiedy Kruger przejmuje dowództwo ochrony mostu do czasu ataku kompani rozpoznawczej mija max 24 h.Kilka godzin dalej Amerykanie mają już tam co najmniej batalion czołgów lub więcej.Śladu armii liczącej 75 tyś żołnierzy do tego momentu nie ma żadnych a Amerykanów będzie już tylko coraz więcej z godziny na godzinę.Poza rozbitkami których nie bierzemy pod uwagę i tak Kruger w tym czasie nie otrzyma nic jak wiemy.Nie ważne że niektórzy są na transporterach.Ja liczę na takie odziały które dostały rozkaz obrony mostu a skoro takich nie ma to nie ma o czym mówić.Brak panu czasu który na wojnie liczymy zupełnie inaczej.Brak panu realnych oddziałów do obrony.Jak się nad tym głębiej zastanowić dokładnie dlatego Sztab Główny armii niemieckiej wydał rozkaz by ten most zniszczyć bo liczył właśnie ten czas w którym mogli ten most osłonić.Nie mogli.I oczywiście nie pomijamy takiego drobiazgu że Kruger nie miał bronić mostu.Proszę zapomnieć że miał prawa organizować obronę z czego się da.On miał opóźnić jego wysadzenie i mógł użyć tylko takich sił na które mógł liczyć od generał z którym spiskowali i de facto sabotowali rozkazy zwierzchników.Czas na wysadzenie mostu miał i go wysadził.Mógł liczyć tylko na to co dostał od generała.Jeśli było by inaczej cały scenariusz filmu nie ma sensu bo cofająca 75 tysięczna armia sama potrafiła by sobie zabezpieczyć swoją drogę odwrotu.Nie uniknie pan tych problemów :-).
Na zakończenie tej ciekawej w sumie dyskusji,za którą dziękuję oczywiście,podam o siebie jak widziałbym ja minimalną obsadę potrzebną do obrony tego mostu na poziomie minimalnym.
1 pełny batalion piechoty ze wszystkim mu należnym czyli minimum 6 dział pepanc,6 moździerzy,18 do 24 km,plutony saperów i łączności.Nawet wsparcie jakichś dział polowych nie jest potrzebne bo takowe wsparcie mamy dzięki działom 88 z za rzeki.Z plutonem łączności mamy możliwość korygowania ognia w stopniu podstawowym zaledwie ale wystarczającym.I dokładnie tyle zabrakło Krugerowi.Choć to i tak nie przebija 2 kompani czołgów które gen obiecał Krugerowi.The End.Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

W miarę dokładna sytuacja podczas dotycząca Mostu z filmu.Zapomniałem wkleić.Sorki :-)

Generał broni von Brock otrzymał od Hitlera rozkaz jak najszybszego wysadzenia mostu w powietrze. Komandant Remagen, kapitan Wilhelm Bratge, chciał niezwłocznie wykonać rozkaz. Rano 7 marca 1945 roku miał na moście tylko 36 żołnierzy. Oddziały armii amerykańskiej liczyły się z tym, że Niemcy mogą wysadzić most. Ludność cywilna szukała schronienia m.in. w tunelach kolei. W nocy z 6 na 7 marca dowództwo przejął major Hans Scheller, o czym komendant Bratge dowiedział się dopiero 7 marca o 11:00. Major chciał utrzymać most otwartym tak długo jak to było możliwe, aby mogli się przez niego przeprawić niemieccy żołnierze i ich sprzęt. Do wysadzenia mostu kapitan Friesenhahn żądał 600 kg materiału wybuchowego, otrzymał tylko 300 kg i to materiału słabszego niż oczekiwał.

7 marca o 11:00 udało się straży przedniej 9 dywizji pancernej armii amerykańskiej pod dowództwem porucznika niemieckiego pochodzenia Karla H. Timmermanna dotrzeć do mostu. Poinformował generała Williama M. Hoge o tym, że można przeprawić się przez most, czym był całkowicie zaskoczony. Generał rozkazał natychmiastowy atak i zajęcie mostu. Atak rozpoczął się o 13:40.

Niemcy próbowali wysadzić most, ale nie było to takie proste ze względu na jego stabilną konstrukcję. Np. po pierwszej próbie została zniszczona rampa po lewej stronie Renu, na długości 10 metrów. O 15:40 most miał być wysadzony na rozkaz majora Schellera, jednak się nie zawalił. Jedynie nieznacznie się podniósł i potem wrócił do swojego położenia. Nieudana próba spowodowana była zniszczeniem jednego kabla. Dlatego jeden z ostatnich mostów na Renie mógł zostać zdobyty przez aliantów. W ciągu 24 godzin 8000 żołnierzy przeprawiło się przez most. Armia amerykańska próbowała naprawić uszkodzoną konstrukcję mostu, jednak zawalił się on ostatecznie 17 marca. Przyczyną było przeciążenie. Zginęło wtedy 28 amerykańskich saperów.

Renesename

Już zapomniałem że akcja działa się w ciągu 24 godzin.Choć to byłoby dziwne że Niemcy wysyłają dowódce do tak ważnego obiektu na ostatnią chwilę. Przeważnie starali się wcześniej przygotować.

ocenił(a) film na 8
pawelski1989

To zależy jak patrzeć na całą sytuację.Przygotowanie mostu do wysadzenia to jakieś 2 h przygotowań powiedzmy dla kompani saperów.Jeśli nie brać pod uwagę jakiegoś ataku spadochroniarzy na most to jest naprawdę sporo czasu do jego wysadzenia.Ale właśnie do jego wysadzenia a nie próby jego obrony bo to zwiększa niepotrzebnie ryzyko utraty mostu.Druga sprawa że Niemcy jednak byli mocno zaskoczeni atakiem wojsk USA,a jak widać sami Amerykanie byli wręcz pewni że Niemcy wysadzą go zanim tam dotrą , albo u Niemców już naprawdę było dużo bałaganu i chaosu w rozkazodawstwie.Jak widać dwóch oficerów niższego stopnia,kapitan i major,ma całkowicie rozbieżne plany co do losów tego samego mostu.I to w czasie kiedy liczą się godziny na podjęcie decydującej decyzji.Działanie majora Schellera ociera się wręcz o sabotowanie rozkazów.Na jakiej podstawie podjął decyzję opóźniającą wysadzenie mostu nie posiadając zupełnie rozpoznania i pełnego oglądu sytuacji?Wydał taki rozkaz bo całkowicie zlekceważył sytuację czy dostał takie niespisane nigdzie instrukcje gdzieś wyżej.Bo akurat w tamtym okresie było łatwo mataczyć z rozkazami z dowództwa.Niepojęte że rozkaz Hitlera był wykonywany wręcz ślamazarnie.Ale tak wyglądała pogrążona w chaosie armia niemiecka w tamtych dniach.Wszystko na ostatnią chwilę,nie mal że na styk,bez tradycyjnego wręcz u Niemców ordnungu.Dla Niemców coś takiego w każdej innej dziedzinie nie tylko w wojsku to zwyczajnie koszmar :-)

ocenił(a) film na 5
pawelski1989

Ochotnicy z Polski i Rosji!!!!????? Kto Amerykanów uczył historii ??

ocenił(a) film na 5
Gracz957

Dynamit nie wsadził desek i oczywiście amerykański człowiek przeżył ten wybych ;)

Gracz957

Była formacja rosyjskich ochotników w służbie niemieckiej pod dowództwem gen Własowa.Nazywała się ROA - Rosyjska Armia Wyzwoleńcza. Jacyś Polacy też mogli się znaleźć jak np dziadek Tuska :)

pawelski1989

Te 75 tyś ludzi, to nie myślało o wojaccze, a o tym by wrócić do domu, do rodzin. Oni tam piekło przeżyli więc walka to ostanie o czym myśleli.

Martinez08

Wczoraj akurat znów puścili ten film. W armii niemieckiej czy rosyjskiej za odmowę wykonania rozkazu była kula w łeb aż do końca wojny.

pawelski1989


I to bylo chore.

pawelski1989

Inaczej, lepszy żywy tchórz, niż martwy bohater.

pawelski1989

zagraj w którąś z gier Total war, to zobaczysz dlaczego rozbite oddziały nie nadają się do niczego :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones