Film w sumie ładny,ale mam jakiś niedosyt:/ Może dlatego,że nasuwają się skojarzenia z wcześniejszym filmem o papieżu (Karol...). Zabrakło sceny,gdy Ojciec Święty przy I pielgrzymce do Polski ucałował Ziemię na lotnisku. Poza tym cały pontyfikat ujęty raczej szkicowo. John Voight niby podobny,ale jednak nie najlepszy do tej roli,choc można się było spodziewać czego innego. Wciąż czekam na film,który w pełni ukaże osobę naszego Wielkiego Rodaka. Zdaję sobie jednak sprawę,iż jest to raczej niemożliwe. Mimo to mam nadzieję,że powstanie jeszcze jakiś lepszy obraz. Może potrzeba trochę więcej czasu...