Kiedy umarł papież większość ludzi ujrzała w tym super interes. Zaczęto sprzedawać książki obrazki i wszystko z papieżem.O ile filmy "Karol, człowiek który został papieżem" i "Karol, papież który pozostał człowiekiem" były zrobione dla zapamiętania tak ważnej osoby naszych czasów jaką jest Jan Paweł II, o tyle film "Jan Paweł II" był zrobiony dla zysku. Stany Zjednoczone, wogóle się nie przyłożył do tego filmu, lecz wiadomo że w 2005 roku nikt tego filmu nie śmiałby wybrzydzać i każdy powie o filmie dobre słowo. Krótko mówiąc Amerykanie zarobili parę milionów dzięki śmierci Karola Wojtyły i wykorzystaniu dobrego momentu.
Mi osobiscie "Jan Pawel II" podobal sie bardziej od "Karola...", ale to rzecz gustu i tego kto na co zwraca uwage. Wedlug mnie kazdy film o papiezu pozostawi uczucie niedosytu. Nie da sie w ciagu 2, czy nawet 3 godzin pokazac calego zycia, dokonan i osobowosci JP II. Niemniej film zaakcentowal wszystkie najwazniejsze rzeczy, co w polaczeniu z bardzo dobra kreacja Voight'a dalo naprawde pozytywny efekt. Jesli chodzi o zysk, to wiesz, tak zawsze mozna powiedziec, ale w sumie to chyba nie jest tu najwazniejsze.