Jakbyś chcial wiedzieć, to wszystkich Polaków (oprócz Karola Wojtyly oczywiście) zagrali Polacy (Wenaty Nosul jest Polakiem jakbyś nie wiedzial :-) )

Jednak nie wiem jak mecie tak uwazac . Jan Paweł drug nie ma sobie równych, a słysząc ze nikt z was nie wzruszył się uwazam że po prostu jestescie bez serc i ogladaliście go dla "picu" tak aby sie pochwalic jaki to beznadziejny.zapraszam na moj blog. tam umiesclam recenzje tego jak ja odebralam ten film, z uczuciami, rozumiac tresc i nie sugerujac sie Karolem.

Film owszem wzruszający. Ale obawiam się że tylko dla polaków. Dla tych którzy Jana Pawła II nie znali może się okazać nudny, bo nawet w 1/10 nie oddaje haryzmy i siły Papieża. Trochę też nieczytelnie pokazuje siłę sprawczą Boga. Ale na pewno przybliża postać Jana Pawła, chociaż nie tak jakbym chciał.

Prawda, filmj przybliza trochę sylwetkę Papieża. Ale czy Papież był taki sztywny? Voight wogóle chyba nie miał pojęcia jak to zagrac. I jeszcze te ujęcia z palcu przed bazyliką... porażka... dzień czy nic, obojętnie który rok, a tu te same rączki...

:)
jaki gniot? na pewno nie dorównje " karol człowiek który został papieżem" ale Jan Paweł II to nie gniot ...
nie przesadzajmy:)

Mi sie osibiście nie podobała pierwsza cześć czyli młodość papieża ale to pewnie dlatego ze porównywałem ja z filmem polsko francusko itd. .Rzeczywiscie odtwórca głównej roli był sztywny i to bardzo ,wogóle nie przepadam za tym kolesiem nawet w pile grał jak ofiara losu.Za to druga czesc filmu z johnem Voitem podobała mi sie bardzo.